5 / 49 Te 50 zdjęć trzeba znać. Jeśli ich nie widziałeś, musisz to nadrobić Lewis Powell (znany także jako Lewis Payne), zamachowiec, który próbował zabić wiceprezydenta USA Williama H. Sewarda. Współpracownik zabójcy Abrahama Lincolna Johna Wikesa Booth. Zdjęcie pokolorowane, wykonano 4 stycznia 1865.
Muzeum Ziemii Kociewskiej 60 lat temu odbyła się premiera film „Krzyżacy”. Większość scen plenerowych nakręcono w naszym powiecie. Do dzisiaj obejrzało go ponad 32 mln w 1959 kręcono film „Krzyżacy” na podstawie prozy Henryka Sienkiewicza nikt nie spodziewał się, że część zdjęć zostanie nakręconych na Kociewiu. Coś w naszych krajobrazach jednak przyciągnęło filmowców i sprawiło, że teraz możemy pochwalić się tym, że na naszych terenach mieścił się gród Juranda czy Bogdaniec. Za reżyserię „Krzyżaków” odpowiadał Aleksander Ford, który przybył na Kociewie wraz z ekipą filmową w 1959 roku. Stadnina Ogierów była miejscem, gdzie filmowcy ulokowali ponad 250 koni, które brały udział w scenach batalistycznych, przy bitwie pod Grunwaldem. Ponadto, konsultantem w sprawach szermierki został dyrektor stadniny Kazimierz Stawiński. Plan filmowy „Krzyżaków” miał okazję oglądać jako dziecko Zbigniew Potocki, kustosz z Muzeum Ziemi Kociewskiej. To wówczas poznał aktorów odgrywających główne role w filmie. A w tamtym czasie Starogard nawiedziło wiele Mieszkałem z rodziną w Strzelnicy Wojskowej – mówi pan Zbyszek. - W czasie przerw pomiędzy scenami aktorzy przychodzili do naszego domu na kawę zbożową – dodaje. To wówczas miał okazję spotkać się z ówczesnymi gwiazdami, takimi jak: Mieczysławem Kalenikiem, który odgrywał rolę Zbyszka z Bogdańca oraz Andrzejem Szalawskim, czyli filmowym Jurandem ze Pan Szalawski był wspaniałym rysownikiem – informuje Zbigniew Potocki. - Pamiętam, że jak do nas przychodził to sadzał mnie sobie na kolanach i rysował – wspomina. Filmowe miasteczko, które zorganizowano na potrzeby kręcenia filmu zamieszkiwało tysiące osób – aktorów, operatorów, realizatorów i wielu innych. Do scen zbiorowych wybierano również statystów spośród mieszkańcówSpotkanie po latachPan Zbyszek po raz kolejny spotkał się z aktorami już jako dorosły, podczas wystawy na Zamku w Poznałem wówczas Barbarę Horawiankę, która grała służkę porywającą Danusię – mówi. - Jakaż to była przesympatyczna osoba, aż trudno było uwierzyć, że tak dobrze wczuła się w tamtą rolę – plan filmowy w zbiorwej pamięci zapadło szczególnie Jezioro Jamertal. To właśnie tam wybudowano Spychów, czyli Gród Juranda. Projektanci dekoracji zadbali również o to, aby plenerowe atrapy później stały się również Bogdańcem, czyli rodzinną siedzibą Maćka i Zbyszka. Dekoracje były potem atrakcją dla starogardzian, którzy chętnie się wśród nich fotografowali. Także inne okolice Starogardu stały się filmowym plenerem dla scen batalistycznych. Bitwa pod Grunwaldem rozgrywała się na polach pomiędzy Rywałdem a Kolinczem. Z kolei Zygfryd de Lowe popełnił samobójstwo w pobliżu jeziora w Godziszewie. Pierwszy taki film w historii„Krzyżacy” po premierze okazali się najbardziej dochodowym filmem w historii polskiej kinematografii i filmem o największej oglądalności. Do końca XX w. obejrzało go w kinach ponad 32 mln widzów, co pozostaje absolutnym rekordem frekwencyjnym polskiego był pierwszą polską superprodukcją, w której powstanie zaangażowane były ówczesne najwyższe władze filmu wykonano 28 tysięcy kostiumów i uczestniczyło w nim 10 tys. statystów i 470 koni. Jego ogromny jak na owe czasy budżet - w zależności od źródeł – 30-38 mln zł - pozwalał na nakręcenie 6-11 średniej długości filmów topierwszy w dziejach polskiej kinematografii film pełnometrażowy kręcony na specjalnie zakupionej w tym celu taśmie Eastman Kodak w systemie Technicolor oraz w obrazie panoramicznym. Obróbkę Krzyżaków wykonano w laboratorium w ofertyMateriały promocyjne partnera
Nothing Lasts Forever to powieść Rodericka Thorpa z 1979 roku. Film jest dość wierną adaptacją książki, z niej pochodzą najsłynniejsze sceny i zdania, które zobaczymy i usłyszymy w filmie. Macie ochotę przeczytać? Pani Doubtfire to komedia z 1993 roku z niezapomnianą rolą Robina Williamsa. Historia ojca, który przebiera się za Choć większość turystów kojarzy je przede wszystkim z wakacyjnymi wyjazdami, to właśnie w tych krajach realizowano zdjęcia do wielu zagranicznych, jak i polskich produkcji. Oto filmy kręcone na Malcie, w Tajlandii i Tunezji, które na dobre zapisały się w historii kinematografii. Trzy kraje, trzy kontynenty i jeden wspólny wspólny mianownik – idealne miejsce na wakacyjny wypoczynek. Malta, Tunezja, Tajlandia to kierunki, które w ostatnich latach cieszą się dużą popularnością wśród wczasowiczów i – co ciekawe – nie tylko w sezonie letnim. I naprawdę trudno się temu dziwić. O walorach turystycznych tych części świata można mówić godzinami. Dlatego dzisiaj odkryjemy inne, mniej znane, ale równie piękne oblicze wymienionych wyżej państw. Poniżej prezentujemy listę kinowych hitów kręconych na Malcie, w Tajlandii i Tunezji. Wiele z nich z pewnością cię zaskoczy! Filmy, które powstały na Malcie Planem filmowym dla wielu produkcji stała się położona na Morzu Śródziemnym Malta. Nie tylko ze względu na piękne krajobrazy, lecz także bogate w zabytki miasta. Ich zróżnicowana architektura sprawiła, że Republika Malty była w stanie „odgrywać” zarówno miejsca europejskie, jak i afrykańskie czy azjatyckie (a nawet baśniowe i mityczne). Dotychczas wyspiarskie państwo zagrało Turcję, Włochy i Cypr. Filmy, które powstały na Malcie: „Troja” Akcja „Troi” z 2004 roku, wyreżyserowanej przez Wolfganga Petersena i będącej jedną z wielu interpretacji „Iliady” Homera, toczy się w Troadzie, czyli na terenie dzisiejszej Turcji. Ani jedna scena filmu nie powstała jednak w tamtych rejonach. Głównym planem filmowym „Troi” był znajdujący się na Malcie Fort Ricasoli, który w produkcji odegrał rolę tytułowego starożytnego miasta. W rolach głównych: Brad Pitt, Eric Bana, Orlando Bloom, Sean Bean. Filmy, które powstały na Malcie: „Midnight Express” Turcję Malta grała również w „Midnight Express”, wielokrotnie nagradzanej produkcji z 1978 roku. Oparty na faktach obraz opowiada historię mężczyzny, który zostaje oskarżony o przemyt haszyszu i trafia do tureckiego więzienia. Pokazanym w filmie lotniskiem w Stambule w rzeczywistości było lotnisko na Malcie. Natomiast więzienie zagrał Fort St. Elmo, znajdujący się w mieście Valletta. W rolach głównych: Brad Davis, John Hurt, Randy Quaid, Bo Hopkins. Filmy, które powstały na Malcie: „Piraci” Malta pojawiła się również w polskiej produkcji „Piraci” (1986) w reżyserii Romana Polańskiego. Rynek w byłej stolicy tego wyspiarskiego kraju, Madinie, zagrał targ niewolników. Wiele scen do „Piratów” kręcono również na wodach oblewających wyspiarskie państwo. W rolach głównych: Walter Matthau, Cris Campion, Damien Thomas, Olu Jacobs. Filmy, które powstały na Malcie: „Popeye” Popeye Village w Mellieħa to jedna z największych atrakcji turystycznych Malty. Położony na północnym krańcu kraju park rozrywki powstał w 1979 roku na potrzeby filmu „Popeye” – amerykańskiego musicalu z początku lat 80. wyreżyserowanego przez Roberta Altmana na podstawie powieści E. C. Segara o tym samym tytule. W rolach głównych: Robin Williams, Paul Dooley, Ray Walston, Shelley Duvall. Inne filmy powstałe na Malcie to „Szpieg, który mnie kochał” (1977) „Nigdy nie mów nigdy” (1983) „Assassin’s Creed” (2016) „Rejs w nieznane” (2002) „Hrabia Monte Christo” (2002) „Nie kłam kochanie” (2007) Ciekawostką dla fanów seriali telewizyjnych może być fakt, że na Malcie powstało również wiele scen do amerykańskiego serialu fantasy „Gra o Tron”. Najsłynniejsze filmy kręcone w Tunezji Położona w Afryce Północnej Tunezja charakteryzuje się bardzo zróżnicowanym krajobrazem. Na północy oblewają ją wody Morza Śródziemnego, jej środkowa część jest górzysta i zalesiona, a południe wyznacza początek strefy saharyjskiej. Tak różnorodne widoki przyciągnęły tu wielu filmowców. Sama Tunezja niejednokrotnie zagrała Egipt, Włochy lub daleką, nieznaną planetę. Najsłynniejsze filmy kręcone w Tunezji: „Gwiezdne wojny” Mimo ogromnej miłości George’a Lucasa do efektów specjalnych, wiele scen do serii „Gwiezdne wojny” powstało w rzeczywistych miejscach. Jedną z filmowych planet zagrała właśnie Tunezja. Planeta Tatooine, na której wychował się Luke Skywalker, to w rzeczywistości tunezyjska Matmata – niewielka miejscowość w środkowej części kraju. Do dziś podziwiać tam można dom, w którym filmowy bohater mieszkał razem ze swoim wujostwem. W budynku otworzono hotel oraz minimuzeum z pamiątkami związanymi z sagą o kosmicznych starciach. Pobliski kanion Sidi Bouhel (nazywany również kanionem „Gwiezdnych Wojen”) to z kolei miejsce, gdzie Obi-Wan Kenobi po raz pierwszy spotkał Luke’a. Na tunezyjskiej pustyni Onk Jemal stanęła natomiast Mos Espa, czyli wioska, w której urodził się Anakin Skywalker (późniejszy Lord Vader). Fikcyjna, pustynna planeta Tatooine swoją nazwę zawdzięcza miejscowości Tatawin na głębokim południu Tunezji. Położone w Tunezji filmowe Tatooine z „Gwiezdnych wojen” / fot. Education Images/Universal Images Group via Getty Images Najsłynniejsze filmy kręcone w Tunezji: „Gladiator” Inne wielkie dzieło kinematografii powstało w mieście El Jem (inaczej Al-Dżamm). Wiele scen z nagrodzonego pięcioma Oscarami „Gladiatora” nakręcono w tamtejszym Amfiteatrze. W filmie zagrał on arenę, na której walczyli gladiatorzy, w tym Maximus – postać grana przez Russella Crowe’a. W rolach głównych: Russell Crowe, Joaquin Phoenix, Connie Nielsen, Olivier Reed. Najsłynniejsze filmy kręcone w Tunezji: „W pustyni i w puszczy” Tunezja niejednokrotnie pojawiała się także w polskich produkcjach. W nakręconym w 2001 roku „W pustyni i w puszczy” w reżyserii Gavina Hooda położona na tunezyjskim wybrzeżu miejscowość Hammamet zagrała egipski Port Said, w którym rozpoczyna się akcja słynnej ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicza. To właśnie tam Staś i Nel mieszkają wraz ze swoimi ojcami w wielkiej willi, którą zobaczyć można w początkowych scenach filmu. W rolach głównych: Adam Fidusiewicz, Karolina Sawka. Najsłynniejsze filmy kręcone w Tunezji: „Quo Vadis” Tunezję pokochali również twórcy innej ekranizacji powieści Sienkiewicza – „Quo Vadis” z 2001 roku. Choć akcja filmu toczy się w Rzymie, wiele jego scen kręcono w tunezyjskiej miejscowości Monastir, leżącej na wschodnim wybrzeżu kraju. Co więcej, w filmie „Quo Vadis” statystami było wielu lokalnych mieszkańców, a tunezyjska firma produkcyjna pomagała w realizacji obrazu. W rolach głównych: Paweł Deląg, Magdalena Mielcarz, Bogusław Linda. Najsłynniejsze filmy kręcone w Tunezji: „Indiana Jones: Poszukiwacze zaginionej Arki” Dzielny naukowiec grany przez Harrisona Forda odwiedził niejedno miejsce na świecie. W pierwszej części serii o Indianie Jonesie główny bohater zawitał również do Egiptu. Zdjęcia do filmowego hitu w reżyserii Stevena Spielberga, wyprodukowanego przez George'a Lucasa, powstały jednak nie w Egipcie, a w Tunezji. nad jeziorem Chott El Jerid, w miejscowości Tozeur, w kanionie Sidi Bouhel oraz na tunezyjskiej części Sahary. W rolach głównych: Harrison Ford, Karen Allen. Inne filmy powstałe w Tunezji to „Angielski Pacjent” (1996) „Jezus z Nazaretu” (1977) Filmy kręcone w Tajlandii Rajskie zakątki Tajlandii stanowią idealną scenografię zarówno dla filmów dokumentalnych, akcji, jak i komedii czy dramatów. Filmowcy pokochali tamtejsze plaże i chaotyczne miasta, które posłużyły za tło niejednej ponadczasowej historii. Co ciekawe, Tajlandia bardzo często grała nie samą siebie, a niedaleki Wietnam, który przez wiele lat pozostawał zamknięty dla filmowców z zagranicy. Filmy kręcone w Tajlandii: „Niebiańska plaża” W 2000 roku reżyser Danny Boyle stworzył film, który okazał się kasowym hitem kinowym. Fani z całego świata oglądali, jak Leonardo DiCaprio, płynąc wpław, odkrywa piękną, rajską plażę. Krystaliczna, turkusowa woda oblewająca perfekcyjnie biały piasek otoczony wysokimi skałami tworzyły krajobraz tak wspaniały, że aż nierealny. Filmowy Eden, który pojawił się w „Niebiańskiej plaży” istnieje jednak naprawdę i jest nim położona w południowej Tajlandii zatoka Maya Bay na wyspie Phi Phi. W rolach głównych: Leonardo DiCaprio i Tilda Swinton. Filmy kręcone w Tajlandii: „Jutro nie umiera nigdy” Tajlandię odwiedził również sam „Bond, James Bond”. Tajlandia była tłem przygód szarmanckiego agenta w dwóch filmach: „Człowiek ze złotym pistoletem” z 1974 roku i „Jutro nie umiera nigdy” z 1997 roku. W pierwszym z nich postać grana przez Rogera Moore’a ściga przestępców na tajlandzkiej wyspie Ko Tapu. Natomiast w drugim obrazie James Bond (tym razem wcielił się w niego Pierce Brosnan) odwiedza Bangkok, który w filmie zagrał Wietnam. W rolach głównych: Pierce Brosnan, Jonathan Pryce, Michelle Yeoh. Kadr z filmu „Jutro nie umiera nigdy” z 1997 roku / fot. Keith Hamshere, Getty Images Filmy kręcone w Tajlandii: „Kac Vegas w Bangkoku” Stolica Tajlandii pojawiła się także w popularnej komedii „Kac Vegas w Bangkoku”, czyli w drugiej części amerykańskiej serii „The Hangover”. Film ten idealnie oddaje klimat chaotycznego, miejscami mrocznego, ale i rozrywkowego Bangkoku. Oprócz samych dzielnic metropolii w produkcji zobaczyć można również piękną Zatokę Tajlandzką, którą główni bohaterowie przemierzają na motorówce. W rolach głównych: Bradley Cooper, Ed Helmes, Zach Galifianakis. Filmy kręcone w Tajlandii: „Good morning, Vietnam!” „Goood mooorning, Vieeetnaaam!” krzyczane do mikrofonu przez starszego szeregowego Adriana Cronauera (granego przez znakomitego Robina Williamsa) przeszło do historii kinematografii. Opowieść o wojskowej rozgłośni radiowej jednak została przeniesiona na ekran nie w tytułowym Wietnamie, a w Tajlandii. Sam Bangkok zagrał zaś Sajgon (obecne Ho Chi Minh). W rolach głównych: Robin Williams, Forest Whitaker. Filmy kręcone w Tajlandii: „Niemożliwe” Niezwykle poruszające oblicze Tajlandii zobaczyć można w filmie „Niemożliwe” z 2012 roku. Opowiada on prawdziwą historię rodziny, która podczas rajskich wakacji na tajlandzkiej wyspie Phuket przeżyła tsunami. Sama fala nie była wymysłem filmowców. W 2004 roku ściana wody uderzyła w czternaście krajów (w tym również Tajlandię), w wyniku czego zginęło ponad 200 tysięcy ludzi. Twórcy filmu „Niemożliwie” odtworzyli te wydarzenia z niezwykłą precyzją, a przy tym we wzruszający sposób. W rolach głównych: Naomi Watts, Ewan McGregor. Filmy kręcone w Tajlandii: „Alexander” W amerykańskiej produkcji „Alexander” z 2004 roku, w reżyserii Olivera Stone’a, pojawiły się największe gwiazdy dużego ekranu, Colin Farrell, Angelina Jolie czy Anthony Hopkins. Słynne sceny bitwy Aleksandra Wielkiego nakręcono w dwóch miejscach w Tajlandii: prowincji Ubon Ratchathani i prowincji Saraburi. Mimo bujnej roślinności tamtejsze rejony posłużyły jako sceneria wątków rozgrywających się w… Pakistanie. Inne filmy powstałe w Tajlandii to „Tylko Bóg wybacza” (2013) „Rambo: Pierwsza krew” (1985) „W 80 dni dookoła świata” (2004) „Mortal Kombat” (1995) „Mortal Kombat: Unicestwienie” (1997) „American Gangster” (2007) „Niewidzialny” (2005) Jak się okazuje, Malta, Tunezja i Tajlandia to raj nie tylko dla turystów, ale także filmowców.
Gdzie mogę oglądać sceny z filmów w języku angielskim? Premiera Mango. Mango Premiere to nowa metoda, która pomaga zrozumieć zarówno tekst pisany, jak i mówiony angielski z napisami podczas odtwarzania filmu. Mango Premiere robi to w dwóch trybach: „Tryb filmu” i „Tryb zaangażowania”.
Piosenki z polskich filmów to niejednokrotnie przeboje, które na stałe zapisały się w klasycznym repertuarze polskich hitów. Jakie utwory można zaliczyć do najlepszej muzyki filmowej? Najlepsze piosenki z polskich filmów 1. Dumka na dwa serca – piosenka z filmu Ogniem i mieczem Dumka na dwa serca – kadr z teledysku Dumka na dwa serca w wykonaniu Edyty Górniak i Mieczysława Szcześniaka to niezapomniany przebój promujący film Jerzego Hoffmana Ogniem i mieczem (1999). Piękna piosenka stylizowana na ukraińską, romantyczną dumkę opowiada o miłosnej tęsknocie za ukochanym i współgra z erotycznym wątkiem filmu – miłością Heleny (Izabella Scorupco) i Jana Skrzetuskiego (Michał Żebrowski). Teledysk do utworu zawiera sceny z Ogniem i mieczem, wokaliści śpiewają zaś na tle kinowego ekranu, przenosząc historyczną opowieść w realia współczesności. 2. Pocałuj noc – Varius Manx – piosenka z filmu Młode wilki Młode wilki – kadr z filmu Pocałuj noc zespołu Varius Manx to słynny przebój nagrany do filmu Młode wilki (1995) Jarosława Żamojdy. Fabuła opowiada o trzech młodych mężczyznach, którzy u progu dorosłego życia postanawiają związać się z gangiem szczecińskich przemytników, żeby zarobić duże pieniądze. W filmie wystąpili między innymi Jarosław Jakimowicz, Piotr Szwedes i Paweł Deląg. Pocałuj noc to utwór o pragnieniu zachowania młodzieńczej niewinności, pozostania nietykalnym w świecie skupionym na żądzy władzy i pieniądza. 3. Wielka miłość – Seweryn Krajewski – piosenka z filmu Uprowadzenie Agaty Uprowadzenie Agaty – kadr z filmu Wielka miłość to szalenie romantyczny utwór Seweryna Krajewskiego z filmu Uprowadzenie Agaty Marka Piwowskiego. W roli tytułowej Agaty wystąpiła Karolina Rosińska, natomiast jej ukochanego – Cygana – zagrał Sławomir Federowicz. Główna bohaterka jest córką posła, natomiast jej chłopak to były więzień, związek nie znajduje zatem aprobaty rodziców dziewczyny. Wielka miłość współgra z filmem – opowiada bowiem o sile uczucia, które „nie wybiera”, a jego obiektem może się stać każdy bez względu na stan posiadania czy pozycję społeczną. 4. Ruchome piaski – Varius Manx – piosenka z filmu Nocne Graffiti Ruchome piaski – kadr z teledysku Ruchome piaski grupy Varius Manx promowały z kolei film Nocne Graffiti (1993) w reżyserii Macieja Dutkiewicza. Jest to historia mężczyzny (Marek Kondrat), który próbuje pomóc Monice, swojej siostrzenicy uzależnionej od narkotyków (Kasia Kowalska), angażując do tego również młodą dziennikarkę (Katarzyna Skrzynecka). Katarzyna Stankiewicz w Ruchomych piaskach śpiewa o życiowych błędach, które rozumie się dopiero z perspektywy czasu, zazwyczaj kiedy jest już za późno, aby zmienić skutki własnych decyzji. 5. Śpij, kochany, śpij – Kayah i Goran Bregović – piosenka z filmu Operacja Samum Śpij, kochany, śpij to przebój Kayah i Gorana Bregovicia nagrany do filmu Operacja Samum (1999) Władysława Pasikowskiego. W obrazie opowiadającym o uwolnieniu młodego Polaka z rąk irakijskich terrorystów wystąpiła cała plejada polskich gwiazd: Marek Kondrat, Cezary Pazura, Olaf Lubaszenko czy Bogusław Linda. Muzyka piosenki Śpij kochany, śpij posiada wyraźne wpływy orientalne, kojarzące się z klimatem Bliskiego Wschodu. 6. Maryna – Paweł Kukiz i Piersi – piosenka do filmu Girl Guide Maryna to piosenka wykonywana przez Pawła Kukiza i zespół Piersi, pochodząca z filmu Girl Guide (1995) w reżyserii Juliusza Machulskiego. Kukiz zagrał również jedną z głównych ról w filmie, gdzie wcielił się w rolę nauczyciela języka angielskiego, który pomaga swojej uczennicy (Renata Gabryjelska) odnaleźć zaginionego narzeczonego. Piosenka Maryna jest żartobliwym wyznaniem miłości zdesperowanego mężczyzny, nade wszystko pragnącego zdobyć serce ukochanej. 7. Jeśli wiesz, co chcę powiedzieć – Kasia Nosowska – piosenka z filmu Gry uliczne Gry uliczne – kadr z filmu Jeśli wiesz, co chcę powiedzieć to piosenka Kasi Nosowskiej z filmu Gry uliczne Krzysztofa Krauzego (1996). Jest to historia dwóch dziennikarzy próbujących wyjaśnić tajemnicę śmierci Stanisława Pyjasa. W filmie zagrali między innymi Redbad Klynstra, Robert Gonera i Grażyna Wolszczak. W teledysku do przeboju Nosowskiej wykorzystano sceny z filmu, w pozostałych ujęciach wystąpiła zaś sama wokalistka w czarnym stroju na tle płonącego krajobrazu. 8. Demony wojny – Budka Suflera – piosenka z filmu Demony wojny wg Goi Demony wojny Budki Suflera to piosenka promująca film o takim samym tytule w reżyserii Władysława Pasikowskiego. Obraz pokazuje działania polskich wojsk wchodzących w skład ONZ podczas wojny na Bałkanach. Film posiada doborową obsadę, wystąpili w nim między innymi Bogusław Linda, Mirosław Baka, Olaf Lubaszenko, Artur Żmijewski czy Zbigniew Zamachowski. Piosenka Budki Suflera mówi o grozie wojny domowej, która dzieli najbliższych sobie ludzi, jest klęską człowieczeństwa i zabija miłość. 9. Opowieść – Edyta Bartosiewicz – piosenka z filmu Nigdy w życiu Opowieść Edyty Bartosiewicz to piosenka, która znalazła się na ścieżce dźwiękowej komedii Nigdy w życiu! (2004) w reżyserii Ryszarda Zatorskiego. Film powstał na podstawie powieści Katarzyny Grocholi. Główną bohaterką historii jest redaktorka Judyta (w tej roli Danuta Stenka), która po rozwodzie postanawia zacząć wszystko od nowa, w czym pomaga jej nowy obiekt zainteresowania – Adam (Artur Żmijewski). Utwór Edyty Bartosiewicz to romantyczna ballada o miłości, która rozkwita pomimo nieprzyjaznego, deszczowego świata. 10. Wierność jest nudna – Natalia Kukulska – piosenka z filmu Och, Karol 2 Wierność jest nudna – kadr z teledysku Wierność jest nudna Natalii Kukulskiej to przebój nagrany do filmu Och, Karol 2 w reżyserii Piotra Wereśniaka. Komedia przedstawia zabawne losy uwodziciela Karola (w tej roli Piotr Adamczyk) i jego licznych adoratorek. Kreacje tych ostatnich stworzyły: Katarzyna Zielińska, Małgorzata Foremniak, Anna Mucha, Marta Żmuda-Trzebiatowska, Małgorzata Socha i Katarzyna Glinka. W teledysku ujęcia Natalii Kukulskiej przeplatają się ze scenami z filmu. Widzimy Karola zagubionego wśród swoich pięknych partnerek spragnionych zmysłowych doznań. 11. Nie pokonasz miłości – Robert Gawliński – piosenka z filmu Wiedźmin Nie pokonasz miłości – kadr z teledysku Nie pokonasz miłości to przebój Roberta Gawlińskiego promujący film Wiedźmin (2001) Marka Brodzkiego. Autorem tekstu i muzyki piosenki był Grzegorz Ciechowski. Piękny utwór o sile miłości, która jest najważniejszą wartością ludzkiego życia, nawiązywał do relacji tytułowego Wiedźmina (w tej roli Michał Żebrowski) i czarodziejki Jenefer (Grażyna Wolszczak). Film stanowił adaptację popularnej sagi Andrzeja Sapkowskiego. 12. Zakochani – Natalia Kukulska – piosenka z filmu Zakochani Zakochani – kadr z teledysku Zakochani Natalii Kukulskiej to piosenka z filmu Piotra Wereśniaka – Zakochani (2000). Obraz opowiada zabawną historię pięknej Zosi (Magdalena Cielecka), która używa swoich wdzięków, by wykorzystywać mężczyzn. Wszystko jednak zmienia się, kiedy kobieta spotyka na swojej drodze Mateusza (Bartosz Opania). W teledysku wykorzystano romantyczne sceny z filmu, Natalia Kukulska występuje zaś w roli anioła i dobrej wróżki na tle obłoków nieba oraz gwiazd i uroczego księżyca. 13. Pray 4 Love – Afromental – piosenka z filmu Kochaj i tańcz (2009) Kochaj i tańcz – kadr z filmu Piosenka Pray 4 Love zespołu Afromental promowała z kolei film Kochaj i tańcz w reżyserii Bruce’a Parramore. Akcja romantycznej historii rozgrywa się w środowisku tancerzy, o których pragnie napisać młoda dziennikarka Hania (Izabella Miko). Dziewczyna, mimo że ma wkrótce wziąć ślub, zakochuje się w przystojnym Wojtku (Mateusz Damięcki). W teledysku Pray 4 Love pojawiają się ujęcia filmowe. 14. Ballada o Janku Wiśniewskim – Kazik Staszewski – piosenka z filmu Czarny czwartek Ballada… – kadr z teledysku Ballada o Janku Wiśniewskim w wykonaniu Kazika Staszewskiego stała się głównym motywem muzycznym filmu Czarny czwartek (2011) w reżyserii Antoniego Krauzego. Obraz przedstawia wydarzenia z Grudnia 1970 roku, kiedy to władza komunistyczna wydała rozkaz otwarcia ognia do robotników Stoczni w Gdyni zdążających do pracy. Janek Wiśniewski padł, piosenka pochodząca z tamtego czasu, odnosiła się do śmierci Zbyszka Godlewskiego i pojawiła się w kilku polskich filmach, np. w Psach Władysława Pasikowskiego. W wersji Kazika utwór jest niezwykle ekspresywny i mocny. W teledysku wokalista wciela się w rolę aresztowanego stoczniowca, przetrzymywanego w pokoju przesłuchań. Nad jego głową złowrogo kołysze się żarówka – jedyne źródło światła w mroku. 15. Nie kłam, że kochasz mnie – Łukasz Zagrobelny – Ewelina Flinta – piosenka z filmu Nie kłam, kochanie Nie kłam, że kochasz mnie – kadr z teledysku Nie kłam, że kochasz mnie – przebój Eweliny Flinty i Łukasza Zagrobelnego został nagrany do filmu Nie kłam, kochanie (2008) Piotra Wereśniaka. Jest to komedia romantyczna, której główny bohater Marcin Paprocki (w tej roli Piotr Adamczyk), aby uzyskać spadek po zamożnej ciotce, postanawia ożenić się z przypadkowo wybraną Anią (Marta Żmuda-Trzebiatowska). Nie kłam, że kochasz mnie to utwór nawiązujący do fabuły filmu, opowiada bowiem o udawanej miłości. W teledysku oprócz scen z komedii widzimy Ewelinę Flintę z Łukaszem Zagrobelnym oraz tańczącą parę. 16. Tylko mnie kochaj – Goya – piosenka z filmu Tylko mnie kochaj Tylko mnie kochaj – kadr z teledysku Tylko mnie kochaj (2006) Goi to piosenka z filmu o tym samym tytule w reżyserii Ryszarda Zatorskiego. Jest to historia Michała (Maciej Zakościelny), który pochłonięty korporacyjnym stylem życia i przelotnymi biurowymi romansami, niespodziewanie musi zająć się małą dziewczynką twierdzącą, że mężczyzna jest jej ojcem. Sytuacja skłania bohatera do zainteresowania skromną Julią (Agnieszka Grochowska). W teledysku do romantycznej piosenki Goi wokalistka występuje w wieczorowym stroju na tle lampionów rozświetlających czarną przestrzeń – metafory miłości będącej najjaśniejszym światłem życia. 17. To nie był film – Myslovitz – piosenka z filmu Młode wilki ½ To nie był film – kadr z teledysku To nie był film – piosenka zespołu Myslovitz – pochodzi ze ścieżki dźwiękowej filmu Młode wilki 1/2 (1997) w reżyserii Zuzanny Boczar, Anny Zaorskiej i Jarosława Żamojdy. Obraz ten, będący nawiązaniem do wcześniejszego filmu Młode wilki, opowiada o młodej dziewczynie, Ani (Anna Mucha), która aby uratować swojego chłopaka (Krzysztof Antkowiak), postanawia udawać zaginioną siostrę jednego z członków gangu przemytników – Cichego (Jarosław Jakimowicz). Piosenka Myslovitz ma formę swoistej spowiedzi lub policyjnego zeznania mężczyzny, który uwikłał się w niebezpieczną i niemoralną działalność przestępczą, wiążącą się z zabijaniem ludzi. 18. Mimo wszystko – O. N. A – piosenka z filmu Młode wilki 1/2 Mimo wszystko – kadr z teledysku Mimo wszystko zespołu O. N. A to przebój promujący film Młode wilki 1/2. Utwór wykonywany przez Agnieszkę Chylińską nawiązuje z kolei do historii i przeżyć głównej bohaterki historii. Podmiotem lirycznym piosenki jest kobieta, która samotnie musi stawić czoła życiu i pomimo wszelkich przeciwności postanawia się nie poddawać. Samo życie jest bowiem walką, którą warto stoczyć na przekór całemu światu. 19. Szczęśliwego Nowego Jorku – IRA – piosenka z filmu Szczęśliwego Nowego Jorku Szczęśliwego Nowego Jorku – kadr z filmu Szczęśliwego Nowego Jorku grupy IRA to piosenka promująca film o tym samym tytule w reżyserii Janusza Zaorskiego. Komedia, oparta na książce Edwarda Redlińskiego, opowiada o kilku polskich emigrantach przebywających w Stanach Zjednoczonych. Piosenka IRY stała się prawdziwym przebojem i mimo że film jest słabą pozycją, utwór stał się przebojem. Piosenka opowiada o zmaganiu z życiem i odwadze realizowania marzeń. 20. Śniadanie do łóżka – Andrzej Piaseczny – piosenka do filmu Śniadanie do łóżka Śniadanie do łóżka – kadr z teledysku Śniadanie do łóżka w wykonaniu Andrzeja Piasecznego z muzyką Seweryna Krajewskiego to utwór promujący film o tym samym tytule. W komedii Krzyszofa Langa główne role zagrali Tomasz Karolak, Piotr Adamczyk i Małgorzata Socha. Film opowiada zabawne losy kucharza, który niespodziewanie staje się twarzą z pierwszych stron gazet. Przebój Piaska emanuje radością życia i optymizmem, manifestuje wiarę w możliwość zaczęcia wszystkiego od nowa. Udostępnij „Top 20 – piosenki z polskich filmów – ranking” swoim znajomym.
To jeden z tych filmów, których możecie nie kojarzyć po tytule, ale pamiętacie, że zawsze w okresie świątecznym można złapać go na Polsacie albo TVN7. Trochę naiwne, ale bardzo zabawne, z masą osobliwych samochodów i jeszcze bardziej osobliwych kierowców (nasz faworyt - Sammy Davis jr., czyli ten czarnoskóry z dziwacznym Nie tylko „La La Land”. Najlepsze filmowe piosenki. Wszyscy dookoła mówią o musicalu „La La Land”, niebawem z sequelem wraca „Trainspotting” i nowy soundtrack, a Justin Timberlake będzie walczył o Oscara. Innymi słowy, pretekstów co nie miara, by zając się muzyką filmową. Pomysłów było kilka, ale postawiliśmy na najlepsze piosenki nierozerwalnie związane z filmami/serialami, takie które z miejsca uruchamiają znajome obrazy, przypominają kultowe sceny i przywołują ulubionych bohaterów. 15. Whitney Houston – „I Will Always Love You” („Bodyguard”) Sami powiedzcie, że gdy słyszycie „I Will Always Love You” nie macie przed oczami biegnącej do Kevina Costnera Whitney Houston? Oryginał, w wykonaniu Dolly Parton także pojawia się w filmie „Bodyguard”, ale to przebojowa interpretacja Whitney nadaje finałowi dramaturgii. W chwili premiery był to drugi najlepiej sprzedający się singel wszech czasów (po „We Are The World”). Numer pozostawał na szczycie notowania Billboardu przez 14 tygodni. Do Oscara nawet nie był nominowany, gdyż nominowane mogą być tylko piosenki, które napisano specjalnie do filmu. Whitney Houston - I Will Always Love You (Official 4K Video) 14. Bill Medley, Jennifer Warnes – „(I’ve Had) The Time of My Life” („Dirty Dancing” znany też jako „Wirujący seks”) Finałowa scena, wielokrotnie ćwiczona (często mało skutecznie), trudna choreografia. Piękny happy end. „Time of my Life” kojarzy się wyłącznie z tańcem Patricka Swayze i Jennifer Grey. Scena, choć znajduje się na końcu filmu, kręcona była jako pierwsza. Wówczas wykorzystano demo nagrania, którego współtwórcą był Franke Previte. Dopiero później numer, który słyszymy w obrazie, nagrali Bill Medley i Jennifer Warnes. Oryginalnie planowano w kluczowej scenie wykorzystać piosenkę Lionela Richie, ale choreograf Kenny Ortega trafił na „(I’ve Had) The Time of My Life”. Bill Medley, Jennifer Warnes - (I've Had) The Time Of My Life [Official Video] 13. Kenny Loggins – „Footloose” („Footloose”) Jeśli ktoś ma tyle lat, by pamiętać chudziutkiego Kevina Bacona tańczącego (i wykonującego akrobacje) w opuszczonym magazynie, z miejsca w tle słyszy „Footloose”. Podobno o rolę w filmie o mieście, w którym taniec jest zakazany, ubiegali się także Rob Lowe i Tom Cruise. W filmie znalazło się 9 oryginalnych piosenek – sześć z nich przebiło się do top 40 Billboardu. Footloose - Kenny Loggins 12. The Rembrandts – „I’ll Be There For You” („Przyjaciele”) Jedna z najbardziej rozpoznawalnych piosenek z czołówki serialu. Jako cały utwór po chwili zaczyna być męczącym zapętleniem, ale jako zapowiedź odcinka „Przyjaciół”, wyłącznie wywołuje uśmiech na twarzy. Numer powstał wokół hasła „I’ll Be There For You” mającego symbolizować oddanie i lojalność tytułowych przyjaciół. The Rembrandts- I'll be there for you (official video) 11. Blues Brothers – „Everybody Needs Somebody to Love” („Blues Brothers”) Piosenkę nagrali The Rolling Stones, ale większości kojarzy się z Johnem Belushim i Danem Aykroydem w czarnych kapeluszach, w tanecznym kroku na scenie. Autorem oryginału z 1964 roku jest Solomon Burke. The Blues Brothers (1980) - Everybody Needs Somebody to Love Scene (6/9) | Movieclips 10. Coolio – „Gangsta’s Paradise” („Młodzi gniewni”) Marne szanse, by ktoś – wyłączając die hard fans – z pamięci wymienił inny numer Coolio. Niewielu pewnie kojarzy też „Pastime Paradise” Steviego Wondera, który posłużył za podstawę „Gangsta’s Paradise”. Jedna z najpopularniejszych hiphopowych piosenek sukces zawdzięcza Michelle Pfeiffer i filmowi „Młodzi gniewni”. 9. Guns N’ Roses – „You Could Be Mine” („Terminator: Dzień sądu”) „You Could Be Mine” żyje własnym życiem, pewnie nie wszyscy na dźwięk basu Duffa od razu myślą o Terminatorze, ale fani doskonale wiedzą, w którym momencie klipu Arnold mówi słynne „Hasta la vista, baby!” 😉 8. Irene Cara – „Flashdance… What A Feeling” („Flashdance”) Jedna z kultowych tanecznych scen w historii kina. Sekwencję powtórzyła w swoim klipie „I’m Glad” Jennifer Lopez, ale to atletyczny i bardzo seksowny popis Jennifer Beals robi największe wrażenie. Bez „What A Feeling” ta scena nie wyglądałaby tak samo. Współtwórcą jest Giorgio Moroder. Trzeba jednak przyznać, że numer „Maniac” Michaela Sembello też nieodłącznie kojarzy się z „Flashdance”. 7. Ray Parker Jr. – „Ghostbusters” („Pogromcy duchów”) Numer nierozerwalnie związany z filmem. Chyba nie ma jednej osoby, która słysząc „Who you gonna call?”, nie pomyśli o komedii z 1984 roku. O „Ghostbusters” czytajcie więcej w tekście „21 najlepszych piosenek inspirowanych ‚Ghostbusters'”. Ray Parker Jr. - Ghostbusters 6. Berlin – „Take My Breath Away” („Top Gun”) Przyznam, byłam rozdarta – wybrać „Take My Breath Away” czy „Danger Zone” Kenny Logginsa, ale to przy dźwiękach zapomnianego zespołu Berlin i współtworzonej – znów – przez Giorgio Morodera ballady dochodzi do intymnego zbliżenia między Tomem Cruise’em i Kelly McGillis. Berlin - Take My Breathe Away theme from Top Gun with Lyrics 5. Urge Overkill – „Girl, You’ll Be A Woman Soon” („Pulp Fiction”) Kto choć raz widział „Pulp Fiction”, doskonale wie, jaka piosenka wybrzmi, gdy Mia (Uma Thurman) wciska przycisk „play” na swym szpulowym magnetofonie. I na odwrót, na dźwięk „Girl, You’ll Be A Woman Soon” widzimy Thurman w czarnej peruce, tańczącą i biorącą narkotyki. Piosenka Urge Overkill jest coverem utworu Neila Diamonda. Quentin Tarrantino znalazł podobno przeróbkę na pewnej EP-ce kupionej w Holandii. Urge Overkill - Girl You'll Be a Woman Soon 4. Julee Cruise – „Falling” („Miasteczko Twin Peaks”) Czy „Miasteczko Twin Peaks” miałoby taki sam klimat, gdyby nie „Falling”? Wątpliwe. To ta senna kompozycja Angela Badalamentiego, zaśpiewana kryształowym głosem przez Julee Cruise nadaje ton kultowej produkcji. Dźwięki tej eterycznej ballady każą z kolei myśleć o Laurze Palmer. 3. Blue Swede – „Hooked on a Feeling” („Strażnicy galaktyki”) Idę o zakład, że mało kto kojarzył „Hooked on a Feeling” nim numer trafił na „Awesome Mix Vol. 1”. To muzyka w dużej mierze jest bohaterem „Strażników galaktyki”, ale „Hooked on a Feeling” wywołuje miłe wspomnienia związane z tym filmem i przede wszystkim soundtrackiem. No i Grootem;) Pisaliśmy sporo o tym soundtracku przy okazji tekstu „8 najlepszych piosenek z filmu ‚Strażnicy galaktyki'” 1. Blue Swede - Hooked on a Feeling 2. Underworld – „Born Slippy” („Trainspotting”) Sam Danny Boyle przyznał, że „Born Slippy” jest niczym puls dla „Trainspotting”. To utwór, który w zasadzie jest tożsamy z filmem z 1996 roku. Jest jego podsumowaniem i esencją. Więcej o tym numerze i innych z kinowego dzieła sprzed pond 20 lat znajdziecie w tekście „11 najlepszych piosenek z ‚Trainspotting'”. PS. 3 lutego ukazuje się soundtrack do „T2 Trainspotting”, a miesiąc później sequel trafi do naszych kin. Będzie nowa wersja „Born Slippy”. 1. Survivor – „Eye Of The Tiger” („Rocky”) Ręka do góry, kto choć raz nie zanucił „Eye Of The Tiger” wbiegając po schodach? Ten rockowy hit zawsze, absolutnie przypomina o Rockym i jego treningach. Survivor - Eye Of The Tiger (Official HD Video) Kultowe sceny science-fiction TOP10 – spis treści. Sceny, które przeszły do historii science-fiction. Obcy – narodziny Ksenomorfa. Gwiezdne wojny: Część V Imperium kontratakuje – I am your Father. Terminator 2: Dzień sądu – pościg ciężarówki.
Nie mam ulubionego filmu, tak jak nie mam ulubionego aktora, zespołu, piosenki, pisarza, koloru, zwierzęcia. Uważam takie definiowanie się za dobre dla okresu życia, w którym zakładamy sobie zeszyty ze Złotymi Myślami i z wypiekami na twarzy próbujemy wpisać się komuś ładniej niż ta Kaśka i Baśka z klasy. Nie znaczy to bynajmniej, że nie lubię filmów, aktorów, zwierząt czy kolorów. Po prostu listy są zbyt długie, żeby streścić je w kilku słowach. To define is to jednak na pewno jakie dwie sceny filmowe dotychczasowo wpłynęły na mnie najbardziej. Oprócz sceny katastrofy lotniczej z pierwszej części Final Destination, po zobaczeniu której nie pozbieram się raczej do końca życia. CZASEM przy starcie udaje się o niej nie myśleć. przejdźmy do nieco bardziej budującego przekazu. I, niespodzianka, nie są to sceny pocałunków, miłości, przytulania. Nie są to doniosłe sceny zwycięstwa, ani radosne sceny ukazujące szczęście, przyjaźń, dobrobyt. Nie dzieje się w nich szczególnie dużo, ale regularnie do nich wracam. W pierwszej chłopiec rozmawia z wilkiem, w drugiej pan jest wredny dla innych się Opowieść (1984)W filmach dla dzieci pojawiają się czasem takie sceny, których dzieci nie zrozumieją jeszcze przez kilka dobrych lat, ale zapamiętają je na zawsze. W Dzwonniku z Notre Dame to na przykład piosenka Z Dna się Opowieść w ogóle jest symfonią grozy, niepokojów i kompleksów, ale scena spotkania Atreyu z Gmorkiem jest dla mnie absolutnie kluczową. Młody Indianin, w którego nikt nie wierzył, który sam w siebie nie wierzy po serii niefortunnych zdarzeń, które doprowadzą jego świat do zagłady, staje w końcu w oko z oko ze ścigającym go przez większość filmu Potworem Mroku. Ani jeden ani drugi nie wie, z kim rozmawia, a Potwór jak każdy czarny charakter w decydującym momencie lubi pogadać o swoich planach. I opowiada. O Nicości, która jest jak pustka niszcząca świat i rośnie w siłę. O tym, że ludzie, którzy stracili nadzieję są łatwi do kontrolowania, a ten kto zdobędzie tę kontrolę stanie się potężniejszy niż ktokolwiek przed nim. Ta scena nie jest mroczna, bo walą pioruny, wilk się szczerzy, a dookoła jest szaro, tylko dlatego, że te kilka zdań podsumowuje wielkie tragedie ludzkości, o których dzieci oglądające film nie dowiedzą się jeszcze przez długi czas. A także mniejsze lub większe tragedie całej tej tyradzie pada kluczowe zdanie, które powtarzam sobie w myślach za każdym razem, kiedy dla świętego spokoju chcę z czegoś zrezygnować, poddać się i oszczędzić sobie wkrótce i tak umrzemy, wolę zginąć w walce. Chodź po mnie, Gmork. To ja jestem Glen Ross (1992)Dość istotny wydaje mi się fakt, że nie widziałam tego filmu. Nie wiem jaki ma początek, koniec i co dzieje się pomiędzy nimi. Ale ta scena daje mi w twarz. Właściwie to nie mam zamiaru oglądać reszty bo boję się, że może do niej nie ten popis aktorski Aleca Baldwina natrafiłam przypadkiem na jakimś zagranicznym blogu. Autor stwierdził, że ludzie dzielą się na dwie grupy – tych, którzy po obejrzeniu mają ochotę krzyczeć „dawać mi tu jakieś nieruchomości do sprzedania” i tych, którzy uważają postać Baldwina za znęcającego się nad porządnymi ludźmi chama i prostaka. Jasne, to nie jest miła scena, mogę się często identyfikować ze zrezygnowanym Edem Harrisem, ale jednak za każdym razem po obejrzeniu czuję się zmotywowana do walki z przeciwnościami i pokonywania własnej strefy komfortu. Bo, jak mówi Alec Baldwin, nikogo tak serio nie obchodzi czy jesteś miłym kolesiem. To znaczy obchodzi, Twoich najbliższych i znajomych. Ale jeśli chcesz cokolwiek osiągnąć to siorbanie kawy i narzekanie, że źle, że burza za oknem, że ludzie tak nie doceniają to oznaka słabości. Bo ludzie nigdy nie docenią narzekających te sceny są mi bardzo potrzebne, zwłaszcza w takie dni jak dzisiaj, kiedy od razu po powrocie z pracy chowam się pod kocem i zasypiam, marząc o byciu papugą w Puszczy Amazońskiej.
I to m.in. sprawia, że to jeden z najpiękniejszych filmów o miłości. [Gracja Grzegorczyk] 24. Ona (2013) (ex aequo) Z jednej strony cieszy mnie obecność filmu Spike’a Jonze’a w tym zestawieniu, z drugiej nie w pełni satysfakcjonuje jego pozycja, bo w moim osobistym rankingu Ona z pewnością zajmowałaby miejsce pierwsze. Kompletnie
Najsłynniejsze kapelusze filmowe to temat dość ryzykowny z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze w filmach sprzed roku 1960 prawie wszyscy mężczyźni, w prawie wszystkich scenach kręconych w plenerze – mieli na głowach kapelusze. A po drugie w westernach, czyli filmach najpopularniejszego gatunku filmowego z połowy XX wieku, też wszyscy mężczyźni nosili kapelusze. Zatem jak tu wybrać te najsłynniejsze? Pokusiłem się o wykonanie tego zadania z pełną świadomością, że mój wybór jest bardzo subiektywny. Po prostu ja – dzisiejszy miłośnik kapeluszy i niegdysiejszy kinomaniak – prezentuję te kapeluszowe ikony filmowe, które najbardziej utkwiły mi w pamięci. Starałem się, żeby reprezentowane były różne typy kapeluszy. Tak więc są tu – oprócz najpopularniejszej fedory – także: homburgi, cylindry, trilby, melonik, panama, kapelusz kowbojski i kapelusz hiszpański. Król jest tylko jeden i jest nim bezsprzecznie Indiana Jones. To niezwykła postać o dwóch obliczach: dystyngowanego archeologa, naukowca z uznanym dorobkiem, wykładowcy uniwersyteckiego, a jednocześnie awanturnika i poszukiwacza przygód (przy okazji poszukiwania nieodkrytych dotąd archeologicznych artefaktów). Postać została stworzona przez Georga Lucasa (scenarzysta) i Stevena Spielberga (reżyser) i zagościła w czterech filmach: Poszukiwacze zaginionej arki (1981), Indiana Jones i Świątynia Zagłady (1984), Indiana Jones i ostatnia krucjata (1989) i Indiana Jones i królestwo Kryształowej Czaszki (2008). W rolę Indiany Jonesa, we wszystkich filmach, wcielił się Harrison Ford. Podobno w trakcie realizacji jest kolejny film serii (premiera w r. 2020 lub 2021 – w zależności od źródła), w którym znów ma zagrać Harrison Ford. Warto zwrócić uwagę, że dziś ma on 78 lat 🙂 Trudno wyobrazić sobie postać Indiany Jonesa bez brązowej, pilśniowej fedory o nieco nietypowych proporcjach (podwyższona główka). Trzeba pamiętać, że swoje przygody Indiana Jones przeżywa przeważnie w tropikach, do których filcowy kapelusz zupełnie nie pasuje. Mało tego: musiałby być niemałym utrapieniem w temperaturach w okolicy 40 ºC i znacznej wilgotności powietrza. Jednak użycie takiego kapelusza – a nie np. panamy – nie tylko nie razi swoją sztucznością, ale wręcz wydaje się całkowicie naturalne. Oto mistrzostwo filmowej iluzji. Typując króla filmowych kapeluszy zawahałem się przez chwilę. Czy rzeczywiście powinien to być Harrison Ford i stworzona przez niego postać Indiany Jonesa, czy może jednak Charlie Chaplin i jego liczne postacie, w szczególności postać włóczęgi – obdartego, w rozpadających się butach, ale w żakiecie i meloniku na głowie. Na marginesie: dziś mało kto pamięta, że nakryciem głowy najwłaściwszym do żakietu, jest cylinder, zaś melonik też jest wprawdzie dopuszczalny ale uchodzi za mniej formalny. Chaplinowski włóczęga powstał dzięki przypadkowi. Gdy 23-letni Charlie przybył – w roku 1912 – z Europy do Ameryki, miał już za sobą pewne doświadczenie sceniczne i filmowe. Został więc zatrudniony w wytwórni filmowej Macka Sennetta, specjalizującej się w slapstickach (niemych komediach składających się niemal wyłącznie z gagów). Sennet, który dziś uważany jest za twórcę tego gatunku filmowego, miał specyficzną metodę pracy; zwykle jego filmy nie miały scenariusza, zaś gagi wymyślane były podczas pracy na planie. Gdy jeden z jego filmów był już na ukończeniu, producent doszedł do wniosku, że jest w nim za mało gagów. Polecił więc Chaplinowi ucharakteryzować się i coś zaimprowizować. Charlie wpadł do garderoby i włożył na siebie najbardziej zniszczone rzeczy jakie tam znalazł, w tym buty o kilka numerów za duże oraz melonik o kilka numerów za mały. Swoim wyglądem wzbudził entuzjazm producenta, a swoimi zdolnościami improwizatorskimi uratował film. I tak już zostało. Można by się spodziewać, że na głowach westernowych bohaterów ujrzymy wyłącznie kapelusze kowbojskie. Nic z tych rzeczy, czego dowodem jest jeden z najsłynniejszych westernowych szeryfów – John T. Chance z filmu Rio Bravo (1959), brawurowo zagrany przez Johna Wayne’a. Szeryf Chanse nosi na głowie zwykłą fedorę – dziurawą i nieco zdeformowaną – ale jednak fedorę. Cechą charakterystyczną kapelusza kowbojskiego jest szerokie, dość sztywne rondo, po bokach mocno wygięte do góry. Główka jest dość wysoka i może mieć różną formę – najczęściej podobną jak w homburgu, rzadziej jak w meloniku lub fedorze. Bywa też, że jest zszywana np. ze skóry (boki główki z doszywanym dekielkiem), a nie wytłaczana z filcu. Do zaprezentowania swoich kapeluszy zaprosiłem dwóch słynnych szeryfów: oprócz wspomnianego już Johna T. Chance’a, równie słynnego – a może nawet słynniejszego – Willa Kane’a z filmu W samo południe (1952) zagranego przez Gary’ego Coopera. Szeryf Kane jest elegantem, w przeciwieństwie do niechlujnego Chance’a. Nosi się na czarno i taki też ma kapelusz, który również nie jest typowym kapeluszem kowbojskim, lecz ma charakter kapelusza odświętnego. Ale sztywne, szerokie rondo jest z boków wygięte do góry, co już w pełni kojarzy się z Dzikim Zachodem. Szeryf Kane odegrał tyleż ważną co niespodziewaną rolę, w najnowszej historii Polski. Jego wizerunek został wykorzystany przez związek Solidarność, na plakacie wyborczym przed częściowo wolnymi wyborami do Sejmu i całkowicie wolnymi – do Senatu, w roku 1989. Na plakacie dopuszczono się pewnej manipulacji: Kane został pozbawiony kabury z rewolwerem, w jego dłoń włożono kartkę mającą symbolizować kartę wyborczą, zaś do klapy kamizelki przypięto plakietkę Solidarności. Will Kane nie zawiódł i efektownie zwyciężył. Zorro pojawiał się na ekranie niezliczoną liczbę razy poczynając od roku 1920 kiedy to premierę miał niemy film Znak Zorro, z Douglasem Fairbanksem w roli głównej. Co ciekawe był to chyba jedyny film, w którym Zorro był brutalnym bandytą rabującym bogatych i wycinającym im swój znak – szpadą na twarzach. We wszystkich późniejszych wersjach – zarówno w filmach jak i w telewizyjnych serialach – przeistoczył się w romantycznego awanturnika stającego w obronie uciśnionych, ale nie wyrządzającego zbyt wielkiej krzywdy bogatym. Najbardziej znane filmy o Zorro to dwie hollywoodzkie realizacje z Antonio Banderasem i Catherine Zeta-Jones. Film Maska Zorro powstał w roku 1998 w reżyserii Martina Campbella. Nie był on typową historią Don Diego de la Vegi, lecz opowieścią o “nowym Zorro”, który wyrównuje rachunki tego oryginalnego – starego (Anthony Hopkins). Film był ogromnym sukcesem kasowym, choć daleko mu było do filmowego arcydzieła. Jeszcze dalej od poziomu arcydzieła (a nawet od przeciętnego hollywoodzkiego poziomu) był film Legenda Zorro z roku 2005 wyreżyserowany także przez Martina Campbella. W założeniu miał to być film rodzinny, w rzeczywistości stał się raczej filmem dla dzieci, z infantylną fabułą, przeładowanym efektami specjalnymi. Dla mnie najważniejszy Zorro to ten z serialu telewizyjnego z lat 1957 – 1959 z Guy’em Williamsem w roli głównej. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku serial był wyświetlany w polskiej telewizji (później był wielokrotnie powtarzany) i jako dziecko oglądałem go z wypiekami na twarzy. Kapelusz hiszpański jest bardzo specyficzny i niemożliwy do pomylenia z żadnym innym. Składa się z prostej, walcowatej i niezbyt wysokiej główki i szerokiego, płaskiego ronda. W różnych filmach kapelusz Zorro przybiera różne formy: główka raz jest wyższa, raz niższa, a rondo raz szersze, raz węższe. Kapelusz Banderasa z Maski Zorro oraz z Legendy Zorro jest dodatkowo bogato zdobiony. Natomiast kapelusz Alaina Delona z francuskiego filmu Zorro z roku 1975 (reżyseria: Duccio Tessari) jest nieco zmodyfikowany: jego główka nie jest walcem, lecz fragmentem stożka. Kapelusz Zorro, ze względu na regularne kształty oparte na prostych liniach, był bardzo łatwy do zrobienia z kartonu. Zrobiłem sobie kiedyś taki kapelusz i na balu maskowym w mojej podstawówce wystąpiłem w stroju Zorro. Spore nadzieje wiązałem wtedy z konkursem na najlepszy kostium, niestety przegrałem z kolegą, który był przebrany za… górnika w galowym stroju i czapce z pióropuszem (była jeszcze łatwiejsza do wykonania z kartonu). Uważałem swój strój za lepszy, a werdykt jury za niesprawiedliwy, ale dopiero po latach zrozumiałem, że jego strój był po prostu poprawny politycznie, a mój – wręcz przeciwnie. Fred Astaire jest ponadczasową ikoną szyku i elegancji. Wystąpił w wielu filmach w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Typowe dla niego nakrycia głowy to cylinder i kanotier, chociaż nie stronił też od fedory lub melonika. W roku 1935 powstał film, który stał się ogromnym sukcesem kasowym: Panowie w cylindrach (oryg. Top Hat, reżyseria Mark Sandrich). Jak łatwo się domyślić cylindrów w filmie nie brakowało, a były one wspaniałymi dopełnieniami fraków. To były czasy, kiedy nikomu nie postało nawet w głowie, żeby “ulepszać” klasyczne męskie stroje “nowoczesnymi” pomysłami. Wszystko jest zatem do bólu tradycyjne i przez to absolutnie piękne. Zwariowana komedia muzyczna Johna Landisa z roku 1980 – Blues Brothers – wywołała krótkotrwałą modę na czarne garnitury z czarnymi śledziami i duże ciemne okulary. Moda była krótkotrwała, ale niektórym – niestety – zostało do dziś. Czarne trilby, które uzupełniały ubiór braci Blues (należałoby chyba spolszczyć na: braci Bluesów?) nie przebiły się jednak do głównego nurtu z wyjątkiem jednego aspektu związanego z ich noszeniem. Otóż bracia Blues (Bluesowie?) nigdy nie zdejmowali swoich kapelusików, co dzisiaj jest chętnie podchwytywane przez różne osoby, które jeśli już uznają, że kapelusz jest elementem ich stylizacji, to go nie zdejmują nawet we wnętrzach i nawet podczas przyjęć czy rautów. Wiele razy miałem okazję to obserwować i za każdym razem myślałem wtedy o braciach Bluesach. Na podstawie tego co napisałem powyżej można by sądzić, że nie mam zbyt dobrego zdania o nakryciach głowy Jake’a i Elwooda Bluesów. Ale to niezupełnie odpowiadałoby prawdzie. Uważam bowiem, że czarne trilby z wąziutkimi rondami, które zupełnie nie pasowały do postury Johna Belushiego i Dana Aykroyda, odegrały w filmie rolę dokładnie taką jaką miały odegrać. Czyli uczyniły postacie braci jeszcze bardziej zabawnymi. W każdym razie bezsprzecznie zasłużyły na znalezienie się w zestawieniu najsłynniejszych kapeluszy filmowych wszech czasów. Najsłynniejsze kapelusze filmowe nie mogłyby się obyć bez kapeluszy z francusko-włoskiego filmu Borsalino w reżyserii Jacques’a Deray’a, z udziałem największych gwiazd ówczesnego kina europejskiego: Alaina Delona i Jeana-Paula Belmonda. Film powstał w roku 1970 czyli w czasach gdy kino hollywoodzkie nie dominowało tak bardzo jak dziś, zaś kinematografie francuska i włoska były prawdziwymi potęgami. Co ciekawe dominowały zarówno w obszarze kina awangardowego (Jean-Luc Godard i “nowa fala”), kina artystycznego (Federico Fellini, Luis Buñuel), jak i kina rozrywkowego (Claude Lelouch, Ettore Scola). Borsalino to uroczy film gangsterski, którego akcja rozgrywa się w latach trzydziestych w Marsylii. Film zrobiony jest w taki sposób, że widz sympatyzuje z gangsterami, przy czym zarysowuje się wyraźny podział na gangsterów “dobrych” i “złych”. Czy zresztą można było nie sympatyzować z Belmondem i Delonem? Film był ogromnym sukcesem kasowym, w związku z czym w roku 1974 powstał sequel: Borsalino i spółka, już bez udziału Belmonda gdyż kreowany przez niego gangster Francois Capella został zastrzelony w finałowej scenie pierwszej części. W śródtytule tej części artykułu użyłem nieprawidłowej nazwy borsalino dla określenia typu kapelusza. Prawidłowa nazwa to oczywiście fedora, ale tej błędnej użyłem świadomie, gdyż w tamtych czasach na fedory dość powszechnie mówiono: borsalino, co znalazło zresztą swoje odzwierciedlenie w tytule filmu. Nie wykluczam, że marka Borsalino sponsorowała film, ale żadnych informacji na ten temat nigdzie nie znalazłem. Bo – jak chyba wszyscy wiedzą – Borsalino to włoska firma produkująca kapelusze – niegdyś największa i najbardziej renomowana na świecie. Jej kapelusze pojawiają się też w innych miejscach tego wpisu, bowiem zagrały w filmach o Indianie Jonesie i w Casablance. Niestety ok. dwa lata temu firma została zmuszona do ogłoszenia bankructwa. Jednak ciągle funkcjonuje, chociaż w znacznie mniejszym zakresie niż w okresie swojej świetności. Być może uda się jej wykaraskać z kłopotów i znów wróci na szczyty, czego należy jej życzyć. Film Casablanca w reżyserii Michaela Curtiza, który premierę miał w roku 1942 jest jednym z najbardziej kultowych filmów w historii kina. Wpłynęły na to wartka akcja (jak na owe czasy), dobra reżyseria, doskonałe aktorstwo (w rolach głównych: Humphrey Bogart i Ingrid Bergman) oraz ubiory, które mogą stanowić wzorce klasycznej elegancji. Główna postać filmu – Rick Blaine (grany przez Bogarta) – jest właścicielem nocnego klubu w Casablance – stąd jego ubiorem roboczym jest smoking tropikalny. Dwurzędowy z kołnierzem szalowym, należy do najładniejszych smokingów jakie kiedykolwiek pojawiły się na ekranie. Ale czasami Rick opuszcza wnętrze swojego klubu i wtedy możemy podziwiać inne elementy jego ubioru, w tym słynny trencz w kolorze piaskowym (Burberry) i brązową fedorę (Borsalino). Trencz z nieprzemakalnej gabardyny, wymyślony w roku 1901 przez Thomasa Burberry’ego dla brytyjskiej armii, po premierze filmu Casablanca, stał się niespodziewanie najlepiej sprzedającym się męskim płaszczem na świecie. Jego walory szybko doceniły też panie, a eksplozja popularności jego damskiej odmiany też jest związana z filmem. Chodzi o film Śniadanie u Tiffany’ego z roku 1961, gdy w słynnej scenie w deszczu, miała go na sobie Audrey Hepburn. Jeśli chodzi o fedorę Humphreya Bogarta, to o żadnej eksplozji popularności nie można mówić ponieważ w owym czasie i tak wszyscy eleganccy panowie nosili kapelusze, w tym najczęściej – fedory. Co nie zmienia faktu, że kapelusz z filmu Casablanca przeszedł do historii. Tym razem dwie postacie z dwóch polskich seriali połączyłem ze sobą, gdyż były one grane przez tego samego aktora – Romana Wilhelmiego. Chodzi o Nikodema Dyzmę z serialu Kariera Nikodema Dyzmy, z roku 1980, w reżyserii Jana Rybkowskiego, oraz Stanisława Anioła z serialu Alternatywy 4, z lat 1983 – 1986, w reżyserii Stanisława Barei. Myślę, że są to postacie doskonale wszystkim znane, ale warto zwrócić uwagę na niespodziewaną ich aktualność. Oto Nikodem Dyzma – prostak o ograniczonych horyzontach ale wielkim szczęściu – przyjeżdża z prowincji do Warszawy, gdzie w krótkim czasie robi oszałamiającą karierę. W końcu otrzymuje od prezydenta misję utworzenia rządu. Drugi bohater – Stanisław Anioł – jest konformistą i nieokrzesanym chamem bez skrupułów, marzącym o władzy. Także przybywa z prowincji z planem kariery, który stara się wprowadzać w życie. Homburgi, które nosi zarówno Dyzma jak i Anioł, są kapeluszami o dużym stopniu formalności ustępującymi tylko cylindrom. Co oczywiście nie znaczy, że nie można ich zastosować do codziennych garniturów i płaszczy. I tak właśnie stosują je nasi bohaterowie. W każdej z sytuacji, które widzimy w serialach, mogły były zostać zastąpione fedorami lub trilby, ale… No właśnie! Homburgi po prostu idealnie pasują do fizjonomii i postury Romana Wilhelmiego, co nie mogło ujść uwagi twórcom seriali. Szczególnie jasnoszary kapelusz z ciemniejszym otokiem i takąż lamówką ronda, który ma na głowie Dyzma w scenach na służewieckich wyścigach, robi piorunujące wrażenie. Jeśli przedstawiam najsłynniejsze kapelusze filmowe wszech czasów, to nie mogłem oczywiście pominąć panamy, która w słynnych filmach pojawiała się dość często, w niektórych z nich pełniąc rolę ikoniczną. Jak np. w Przeminęło z wiatrem z roku 1939 gdzie Clark Gable wcielający się w rolę Rhetta Butlera, występuje w kilku scenach w pięknej panamie typu Monte Carlo (z płaską główką i dużym rondem). Albo w Ostatnim Cesarzu (1997) i Mr. & Mrs. Bridge (1990), w których możemy podziwiać panamy typu optimo (z garbem przez środek główki). W pierwszym z tych filmów panamę-optimo ma na głowie Peter O’Toole, w drugim – Paul Newman. Ja jednak zdecydowałem się wybrać Fitzcarraldo – film mniej znany (chociaż głośny w swoich czasach), którego twórcą był Werner Herzog i który premierę miał w roku 1982. To historia niezwykłego Irlandczyka; Briana Sweeneya Fitzgeralda (nazywanego Fitzcarraldo – w tej roli Klaus Kinsky), który pod koniec XIX wieku przybywa do Peru, owładnięty obsesją stworzenia europejskiej opery w amazońskiej dżungli, w odizolowanym od świata miasteczku Iquitos. Fitzcarraldo nosi na głowie imponującą (choć mocno podniszczoną) panamę typu Monte Carlo. Opery nie uda mu się stworzyć, ale parę innych pomysłów – nie mniej szalonych – zrealizuje z powodzeniem. Filmy Juliusza Machulskiego: Vabank (1981) i Vabank II czyli riposta (1984), to istny festiwal kapeluszy. Akcja filmów rozgrywa się w latach trzydziestych ubiegłego wieku w Warszawie, zatem kapelusze są naturalnym nakryciem głowy eleganckich mężczyzn. To niby oczywiste, ale jednak zobaczenie – nawet tylko na filmowym ekranie – takiej liczby elegantów w kapeluszach, w siermiężnych latach osiemdziesiątych, było nie lada szokiem. Piękne fedory Henryka Kwinty (w tej roli Jan Machulski – ojciec reżysera Juliusza Machulskiego) okazały się tak trwałym elementem naszej popkultury, że gdy w pierwszych latach mojego blogowania zamieszczałem swoje zdjęcia w kapeluszu, to często w komentarzach pojawiały się odniesienia do Henryka Kwinty. A przecież od premiery Vabanku upłynęło grubo ponad 30 lat. Eleganckie męskie ubiory w filmach Machulskiego były też inspiracją dla mnie i moich kolegów Rafała i Alberta, gdy w roku 2016 projektowaliśmy dla Próchnika kolekcję odzieży. Kolekcję nazwaliśmy… Va Banque 🙂 Trzeba jeszcze dodać, że Jan Machulski wydawał się wprost stworzony do fedory; wyglądał w niej bardzo naturalnie, a jednocześnie dystyngowanie. Nie wiem, czy w życiu prywatnym używał kapelusza, ale nie zdziwiłbym się gdyby tak było. Jan Machulski zmarł w roku 2008. Kapelusze nie należą raczej do tych elementów ubioru, które kojarzymy z Jamesem Bondem. Wprawdzie Sean Connery miał na głowie kapelusz w niektórych scenach w filmach: Dr No, Pozdrowienia z Rosji i Goldfinger, ale później kapelusze zniknęły na długo z bondowskiej serii, by pojawić się – niespodziewanie i tylko na chwilę – w Zabójczym widoku z roku 1985. Za to pojawiły się w sposób tak spektakularny, że nie mogłem odmówić sobie przyjemności ich umieszczenia w moim zestawieniu. Mam na myśli sceny rozgrywające się podczas wyścigów konnych Royal Ascot. Zgodnie z obowiązującym tam dreskodem bohaterowie filmu mają na sobie garnitury żakietowe (James Bond, Sir Godfrey Tibbett, Max Zorin) lub żakiety (M, Q), zaś na głowach wszyscy mają szare cylindry. Wyglądają odlotowo! W dodatku kostiumy zostały przygotowane zgodnie z kanonami klasyki i z drobiazgową dbałością o detale (irchowe rękawiczki, goździki w butonierkach). To wzbudza niekłamany podziw, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę jak rażące błędy popełniane są dzisiaj w formalnych ubiorach gwiazd. Wystarczy przywołać niby-smokingi panów prowadzących sylwestrowe koncerty kilka dni temu. Uzależnienie od siebie kina i mody jest obustronne. Kino karmi się modą, ale jednocześnie kreuje nowe trendy. Obala stare kanony i wprowadza nowe, ale czasami wraca do źródeł. Przedstawione przeze mnie najsłynniejsze kapelusze filmowe to tylko malutki fragment tej wielkiej machiny. Warto czasami do niej zaglądać. . 344 321 322 370 292 200 371 237

najsłynniejsze sceny z filmów